Kiedyś uważałam, że brak mi cierpliwości. Potem urodził się Kajtek i okazało się, że jestem ostoją spokoju – biorę głęboki oddech, liczę do 3000000 i przechodzi 😉 Jednak wczoraj moja cierpliwość została poddana próbie, której nie sprostałam….kładzenie tapety. Dramat! Jesteśmy właśnie w trakcie małego remontu, w tym pokoju Kajtka. Na jednej ścianie zaplanowaliśmy tapetę. Straciliśmy pół dnia i położyliśmy tylko dwa pasy.Prawdziwa masakra, sklejała się, wyginała…i te bąble. Dodam, że byliśmy przygotowani, wałek, nożyk, itd. Bartek kleił górę, ja trzymałam dół, potem na odwrót…. skończyło się niemal rozwodem 😉 Poddaliśmy się. Dokończył fachowiec, który poradził sobie w mgnieniu oka.
Zostanę przy meblach 🙂 Ukojeniem na moje zszarpane tapetą nerwy, był stół który wyszedł idealnie. Mocno szczotkowany, postarzany. Nogi w kolorze złamanej bieli.
Stara prawda. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Tapeciarz niech tapetuje, krawiec szyje, piekarz piecze. Ja zostaję przy swoim.
Blat wyszedł Ci Perfect jak Ty to zrobiłaś cudownie?jak będziesz miała chwileczkę napisz bo ja już sama do tego nie dojdę za późno się do tego zabrałam 60+ na karku ale maluje mąż remontuje mebelki i świetnie się bawimy razem na emeryturę nie budzimy się
przepraszam miało być nie budzimy się a nie budzimy nieźle bo przyjemnie się obudziłam zaglądając po raz pierwszy na Twojego bloga jesteś wspaniała kreatywna i myślę że cieplutka?
Piękny stół ?
Remont to przekleństwo …
Blat wyszedł Ci Perfect jak Ty to zrobiłaś cudownie?jak będziesz miała chwileczkę napisz bo ja już sama do tego nie dojdę za późno się do tego zabrałam 60+ na karku ale maluje mąż remontuje mebelki i świetnie się bawimy razem na emeryturę nie budzimy się
przepraszam miało być nie budzimy się a nie budzimy nieźle bo przyjemnie się obudziłam zaglądając po raz pierwszy na Twojego bloga jesteś wspaniała kreatywna i myślę że cieplutka?